Klonowanie od lat stanowi jedno z najdonioślejszych, a zarazem jedno z najciekawszych osiągnięć nauki. Z nim związane są ogromne nadzieje, ale także niezwykle trudne kontrowersje etyczne. Klonowanie w potocznym rozumieniu to tworzenie nowego organizmu o identycznym materiale genetycznym. Jednak to nie wszystko, klonować można także geny. W tym pierwszym przypadku przeprowadza się procedurę transferu jądra z komórki somatycznej do jajowej. Klonować można w ten sposób zarówno organizmy zwierzęce, jak i roślinne. W tym drugim przypadku chodzi o wyosobnienie genu. Łączy się wtedy materiał genetyczny oraz wektor molekularny, a następnie doprowadza do namnażania. Obecnie nauka osiągnęła już niezwykle dużo w kwestii klonowania i naukowcy potrafią klonować zwierzęta i rośliny z bardzo wielu gatunków. Największe chyba jednak zamieszanie powstało, gdy doszło do sklonowania owieczki Dolly. To najgłośniejsze wydarzenie, ale jedynie krok w rozwoju klonowania. Wstępne pomysły i badania przeprowadzano już w pierwszych dziesięcioleciach XX wieku. Pierwszych prób dokonywano na żabach w latach pięćdziesiątych. W ciągu dziesięciu lat doszło już do pierwszego sukcesu w tej materii. W latach sześćdziesiątych doszło do pomyślnego sklonowania ryby (karpia). Owcę Dolly sklonowano jako następną. Był to rok 1996 i pierwsze udane sklonowanie ssaka. Owca została sklonowana wspomnianą już metodą transferu jąder komórkowych. Gdy okazało się, że rozwój komórki jest prawidłowy, przeszczepiono ją do macicy matki zastępczej. Oczywiście nie chodziło tu o jeden zarodek, a o 29, wszczepionych różnym matkom zastępczym. Sklonowana owca urodziła się zdrowa, a ciąża przebiegała bez zakłóceń. Niemniej biorąc pod uwagę ilość przeprowadzonych prób – niemalże 300 – klonowanie tą techniką nie należy do najwydajniejszych. Dolly przeżyła sześć lat, w trakcie których była obiektem zainteresowania zarówno mediów, jak i naukowców. Dolly wydała na świat młode, jednak sama stosunkowo wcześnie zaczęła chorować. Trudno ocenić, czy te pierwsze objawy chorób były wynikiem klonowania, czy jedynie nietypowym trybem życia. Ostatecznie przyczyną śmierci była popularna u owiec choroba płuc, również wykluczona jako wynik klonowania. Jednak uważa się, że ono przyczyniło się do przedwczesnego starzenia się zwierzęcia, co zresztą nie zostało potwierdzone. Dolly, choć pozostawiła po sobie wiele niedomówień, była niewątpliwie przełomem. Po niej klonowano jeszcze ssaki różnych gatunków, choć żadne z tych wydarzeń nie było tak śledzone przez media, jak było to w przypadku słynnej owieczki. Klonowano bydło, świnie, konie, koty, oraz psy. Naukowcy spierają się, na ile technika ta jest bezpieczna, zresztą nie wszystkie eksperymenty z tej dziedziny kończą się sukcesem. Im jednak nauka posuwa się dalej naprzód, tym więcej pojawia się pytań z dziedziny etyki. Nauka jest coraz bliżej możliwości skutecznego klonowania ludzi, jednak mnożą się pytania o konsekwencje takich działań. Wprawdzie nie zawsze chodzi w tych rozważaniach o klonowanie człowieka jako jednostki, a częściej o potrzebę klonowania pojedynczych komórek ma potrzeby medycyny. Naukowcy mają nadzieję, że w przyszłości dzięki badaniom w tym zakresie będzie można opóźnić procesy starzenia, leczyć, a nawet odtwarzać uszkodzone płody. Naukowcy wciąż posuwają badania do przodu, co może zarówno zachwycać, jak i przerażać. Obecnie panuje nawet przekonanie, że jeśli do klonowania ludzi kiedykolwiek dojdzie – opinia publiczna może się o tym dowiedzieć dopiero po fakcie.