W filmie „2010: Odyseja kosmiczna” Stanleya Kubricka jest ciekawy motyw. W pobliżu planety Jowisz pojawiają się tajemnicze monolity, znane z części pierwszej. I nagle zachodzą dziwne zjawiska. Bohaterowie są informowani o tym, że muszą opuścić przestrzeń wokół planety. Nie jest to proste ponieważ pojedynczo nie mają dość paliwa. Głównym bohaterem jest Hollywood Floyd, który udał się w gwiazdy na pokładzie rosyjskiego statku kosmicznego. Rosjanie mogli dolecieć wcześniej do uszkodzonego statku Discovery One, ale bez wiedzy amerykanów ta podróż była na nic. Dlatego zawarto ten kompromis. Z czasem wydarzyło się coś niezwykłego.
W filmie „2010: Odyseja kosmiczna” planeta Jowisz i jej księżyc Europa uległy niesamowitym przekształceniom. Jowisz zamienił się w słońce, a na Europie stopniały lody i pojawiło się życie! Podejrzewa się, że pod lodami Europy może znajdować się życie. Ale co ten film ma wspólnego z rzeczywistością? A jednak parę rzeczy zasługuje na uwagę.
Jowisz to gazowy gigant – planeta dwunastokrotnie większa od Ziemi będąca kulą gazów. Choć określenie kula nie jest właściwe – w rzeczywistości Jowisz jest obrotową elipsoidą. Posiada on zgrubienie w płaszczyźnie równika. Zresztą nasza planeta również nie jest idealną kulą, w miejscu biegunów jest ona spłaszczona. Europa to jeden z 67 naturalnych satelitów okrążających Jowisza. Ta gigantyczna planeta była w stanie przyciągnąć aż tyle ciał niebieskich. Warto w tym miejscu wspomnieć parę słów o zdumiewającej grawitacji tej planety – jest ona w stanie ściągnąć wlatujące w nasz układ słoneczny komety. Jowisz pełni funkcję kosmicznego śmietnika, dzięki czemu my możemy się bezpiecznie rozwijać. Wracając do Europy – istnieje pogląd, że na tym księżycu mogło się rozwinąć życie. Tyle, że pod warstwą lodu. Tego do tej pory nie zbadano.
Czy Jowisz mógł się jednak przekształcić w gwiazdę? Dobre pytanie. Ta planeta składa się z gazów i potrafi emitować energię. Gęstość Jowisza i naszego słońca jest porównywalna, choć w przypadku Słońca jest ona większa. Hel i wodór stanowią główny budulec tych obu ciał niebieskich. Ciekawe zjawisko, prawda? Istnieje pogląd, że Jowisz to nieuformowana gwiazda. Gdyby był on cięższy jakieś osiemdziesiąt razy to byłby Brązowym karłem. Widać motyw w tym filmie nie był całkowitym wymysłem autorów. Oczywiście można zadać sobie pytanie czy na Europie powstałoby życie. To już kwestia tego jaka by była jego odległość od gwiazdy znanej jako Jowisz. To widać na przykładzie Słońca, Merkurego, Wenus i Ziemi. Nasza planeta znajduje się w idealnej odległości, dwie poprzednie stanowczo za blisko. W tym momencie pojawia się pytanie jakie warunki muszą być spełnione, aby powstało życie. Ale to jest już temat złożony.
W innych filmach często pojawia się motyw komety pędzącej wprost na naszą planetę. To jest możliwe, choć nie tak proste. Inne ciała niebieskie oddziałują swoją grawitacją. Jowisz może przechwycić kometę i albo zmienić jej trajektorię tak, że zmieni ona kierunek mijając nas albo Jowisz ją pochłonie. Tutaj potrzebne są odpowiednie obliczenia. Nasza planeta tak w ogóle jest bombardowana, ale w większości przypadków „intruzi” są spalani w atmosferze ziemskiej. A nam nic nie grozi.
Czy można wierzyć filmom? Do pewnego momentu, film to jednak fikcja, nierzadko kręcona w taki sposób, aby ludzie chcieli ją oglądać. Ale czasem coś się w nich kryje. Warto jednak weryfikować informacje. W internecie możemy znaleźć sporo ciekawych materiałów. Warto czasem poszperać w internecie, możemy natrafić na wiele ciekawostek.