Historia nauki i historia człowieka pokrywają się ze sobą w zdumiewający sposób – nowe odkrycia naukowe prawie zawsze wynikały z potrzeby chwili i konieczności usprawniania pewnych codziennych prac. Ale bardzo często do odkrywania nowych prawideł potrzebne były nie tylko odpowiednie zdolności manualne albo intelektualne – zdaniem większości filozofów istotna była ciekawość w człowieku, która po dziś dzień zmusza go do dalszego poszukiwania nowych pytań i nowych odpowiedzi, do nie zadowalania się zastanym stanem rzeczy – do jego kreowania i zmieniania, do przekraczania kolejnych granic. To właśnie ta ciekawość świata i zdolność do stałego stawiania nowych pytań leży u podstaw wiedzy naukowej, jaką udało się zebrać i udowodnić na przestrzeni całej ludzkiej cywilizacji. Co jednak bardzo istotne dla całego tego procesu i powstających po dziś dzień Encyklopedii – wiele rzeczy uważanych nawet dwa wieku temu za absolutnie pewne i udowodnione, dzisiaj nie znosi nawet najmniej krytyki i zostało uznane za całkowity absurd z przeszłości. Gdyby w okresie średniowiecza spisano encyklopedie, zawarte w nich hasła i definicje z pewnością nie wytrzymałyby próby czasu – w tamtym okresie posiadana wiedza naukowa sugerowała, że to ziemia jest w centrum wszechświata, a słońce z innymi planetami obiegają naszą planetę. Tak jak brzmi to dzisiaj absurdalnie, tak samo nasze obecne przekonania co do weryfikowalnej i falsyfikowalnej wiedzy naukowej w danym zakresie może zostać wyśmiane i kompletnie obrócone za sto, dwieście lub pięćset lat.

Nauka jako taka bardzo stara się być obiektywną i falsyfikowalną. A to oznacza, że po opisaniu jakiegoś procesu albo materiału czy stanu faktycznego, jego odtworzenie przez innych naukowców posiadających te same narzędzia – będzie możliwe. Falsyfikowalność danego dowodu naukowego ma polegać przede wszystkim na tym, że da się opracować do niego konkretną metodą czy tezę stojącą w kontrze i udowadniającą kompletne przeciwieństwo danego wyniku. Jeśli opracuje się metodą podważania wyników danego badania, następnie przeprowadzi się takie próby obalenia tezy dostępnymi środkami i nadal otrzyma się ten sam rezultat – można uznać wynik danego badania za w miarę zweryfikowany. Dla największych naukowych radykalistów jest to jednak i tak zbyt mały dowód na to, aby uznać konkretne tezy za stuprocentowo pewne. Nie ma bowiem pewności, że po milionowej próbie dającej tej sam efekt, milionowa i pierwsza nie będzie tą przełomową, która kompletnie zniszczy wszystkie wcześniejsze założenia.

Ta zmienność nauki i jej podatność na zaprzeczanie własnych osiągnięć nie może jednak stanąć na drodze tworzeniu nowych encyklopedii i ich rozpowszechnianiu wśród globalnego społeczeństwa. Oczywiście w dzisiejszej rzeczywistości publikowanie tysięcy stron w różnych językach i ich dystrybucja – kompletnie mijają się z celem. Na szczęście z pomocą przychodzi kolejny wielki wynalazek ludzkości, którego opis w encyklopedii zajmowałby z całą pewnością kilkanaście stron – Internet. Obecnie praktycznie cała sprawdzona jak i sprawdzana oraz obalona wiedza naukowa wypracowana przez człowieka na przestrzeni dziejów, jest dostępna z wersji cyfrowej dla każdego, kto tylko ma ambicję się czegoś dowiedzieć. Jedynym, o czym trzeba pamiętać przy powielaniu danych zawartych w takich internetowych portalach i cyfrowych ekncyklopediach – to możliwość edytowania tych wpisów przez całkowitych amatorów bez należytych kompetencji. Sprawdzając tylko jedno internetowe źródło naukowe możemy więc ulec dość prostej czy prostackiej wręcz manipulacji i wziąć kłamstwo za fakt.