Publikowane w papierowych encyklopediach dane i informacje przeważnie uznać można było za całkowicie sprawdzone. Redakcje naukowe odpowiedzialne za zamieszcane w tych wielkich księgach dane oraz definicje były bardzo skrupulatne, składały się z wielkich ekspertów i doskonałych naukowców. Czasami nawet nie mając wiedzy z zakresu chirurgii czy hodowli organizmów modyfikowanych genetycznie – można dość skutecznie zdobyć taką podstawową wiedzą i zredagować ją w sposób, który ułatwi wszystkim innym potencjalnym szukającym znalezienie i zrozumienie konkretnych definicji z tego zakresu. Sprawne opracowania redaktorskie haseł zawartych w rozlicznych encyklopediach i materiałach naukowych to niewątpliwie jeden z fundamentów sukcesu encyklopedii. W Polsce swojego czasu posiadanie pięknie wydanej wielotomowej encyklopedii powszechnej PWN było absolutnym dowodem nie tylko wiedzy i oczytania, ale także kultury i statutu społecznego. Czytanie haseł i rodzinne sprawdzanie różnych faktów było czymś zupełnie naturalnym, a wiedza prezentowana przez PWN nie podlegała żadnym zastrzeżeniom – można było w ciemno powielać te fakty w debacie z innymi uczonymi albo opierać się na niej w zadaniach szkolnych czy studenckich.

Wszystko to sprawiło, że w momencie wielkiego sukcesu Internetu jako środka do globalnej komunikacji, także encyklopedie zaczęto przygotowywać w formie cyfrowej. Przewaga takiego rozwiązania nad klasycznymi papierowymi wydawnictwami wydaje się oczywista – przede wszystkim jest to cena i dostępność. Komplet wielotomowej encyklopedii kosztuje krocie i jest dość nieporęczne do korzystania, tym bardziej nie można zabrać jej ze sobą w podróż. Istotnym elementem decydującym o stopniowym znikaniu z obiegu takich wielkich ksiąg jest także fakt, że nie można do nich dopisywać nowych haseł ani edytować tych już raz napisanych. Wiedza naukowa zmienia się natomiast dość regularnie i szczególnie w ostatnich latach widać błyskawiczną zmianę trendów w niektórych dziedzinach naukowych. Mimo szczerej chęci i opieraniu się na najbardziej aktualnych danych naukowych, niektóre definicje opisane dwadzieścia lat temu w encyklopedii PWN, dzisiaj kompletnie nie wytrzymują zderzenia z nowymi faktami.

Cyfrowe encyklopedie wszystkich tych problemów naturalnie nie mają – mogą być edytowane tysiąc razy w ciągu dnia, być bogato ilustrowane czy uzupełniane o materiały wideo i inne pomoce źródłowe służące do jeszcze lepszego zorganizowania danego hasła czy dziedziny naukowej. Te wszystkie mocne strony wymagają jednak utrzymania bardzo kosztownych serwerów i obsługi technicznej – gdy jednak wszyscy korzystają z czegoś za darmo, a witryna nie ma nawet swojego inwestora czy sponsora, wraz z rozrostem dziedzinowym i liczby użytkowników oraz zapytać, rosną koszty prowadzenia takiej encyklopedii. Ponieważ dostęp do wiedzy naukowej powinien być powszechnym dobrem nie ograniczonym do tylko jednej grupy odbiorców, wspólny powinien być też wysiłek wszystkich ludzi na świecie w dążeniu do utrzymania i rozwijania tego projektu ogólnodostępnej i zawsze żywej encyklopedii.